TvOdnowa

Galeria

Czytania

Modlitwa wielbiąca przybliża mnie do Boga.

30 listopada 2005
"Uwielbienie to modlitwa, która uznaje, że Bóg jest Bogiem." (bp Dominique Rey)

Każdemu z nas potrzebne jest odkrycie, pogłębienie lub odnowienie pragnienia stanięcia przed Panem w uwielbieniu - z ufnością, wdzięcznością i wielkodusznością w każdych okolicznościach życia. Uwielbienie uczy nas zawierzenia, uczy trwać w obecności Boga i wciąż kierować ku Niemu spojrzenie, uczy dochowania wierności w czasie prób życiowych. Modlitwa uwielbienia jest powołaniem każdego człowieka.

Musimy pamiętać, że zawsze mamy powód w naszym życiu, aby uwielbiać Boga. Uwielbienie to nie tylko sposób modlenia się, ale nasze powołanie. Każdy: młody i stary, charyzmatyk i klasyk, mężczyzna i kobieta, wszyscy jesteśmy powołani do tego, by uwielbiać Boga, bo wszyscy zostaliśmy przez Niego stworzeni i odkupieni.

Znamy różne rodzaje modlitwy i one są potrzebne, ale o uwielbieniu pamiętamy najmniej. Na początku krótkie porównanie: Pewien chłopiec bardzo chciał mieć rower, a więc co robi? Prosi o to swojego tatę:Tato, proszę, tak bardzo chciałbym mieć rower: to jest modlitwa próśb. Czasami trzeba być w niej bardzo wytrwałym. Po mniej lub bardziej usilnych prośbach dziecko dziękuje swojemu tacie: to jest modlitwa dziękczynienia. Potem chłopiec wsiada na rower, pedałuje z całego serca i ze wszystkich sił i jadąc pędem, mówi sobie: Mój tata jest super, mój tata jest najlepszy ze wszystkich: to jest modlitwa uwielbienia. A potem, kiedy już nie znajduje słów, aby wyrazić jaki genialny jest jego tata i wyrazić swoją radość, śpiewa: to jest śpiew w językach. Kiedy już sobie pojez´dził, zatrzymuje się na ładnej polanie i zsiada z roweru. Jest tak bardzo zadowolony, że mówi sobie: Naprawdę mój tata jest bardzo fajny: to jest modlitwa myślna. I wreszcie, widząc młodszego braciszka, który jeszcze nie umie jeździć na rowerze, ale bardzo chciałby mieć trzykołowy rowerek, prosi tatę o rowerek dla brata: to jest modlitwa wstawiennicza.

Szczególnym powołaniem wspólnot Odnowy w Duchu Świętym jest uwielbianie Boga. Uwielbienie powinno wypływać z całego naszego życia, chrześcijanin ma tryskać Bożą radością i uwielbieniem, aby inni mogli zastanawiać się, co on ma takiego, że jest szczęśliwy? A naszą odpowiedzią jest: mam Chrystusa i jego miłość odkupieńczą!

Modlitwa próśb przeminie - w Niebie nie będziemy musieli prosić, modlitwa pokutna także przeminie, a uwielbienie zostanie. Niebo jest uwielbieniem Boga. W niebie aniołowie uwielbiają Boga i wcale się nie nużą. Kto trwa w uwielbieniu trwa w cząstce nieba. To jest klucz do szczęścia: jeśli tu na ziemi chcemy żyć szczęściem nie z tego świata, to róbmy to, co będziemy robić tam: a tam będziemy przez wieczność uwielbiać Boga.

Może ktoś zada sobie pytanie, dlaczego mam uwielbiać Boga? Istnieje wiele powodów, aby to czynić:
1. wielbienie jest czymś naturalnym, ono się Bogu należy. Nienormalne jest, kiedy nie wielbimy Boga. Przypomina nam o tym Pismo św. w licznych fragmentach: Ps 146, 147, 149 150, 1 Krn 16, 23 - 25; Ap 5, 11 - 12
2. zbliża nas do Boga - Bogu do niczego nasze uwielbienie nie jest potrzebne, On jest doskonały i nasza modlitwa niczego Mu nie doda, ale ta modlitwa jest nam potrzebna, uwielbienie jest dobre dla człowieka. My przez uwielbienie zbliżamy się do Boga.
3. Odnajdujemy zachwyt nad światem, Bogiem i człowiekiem - umiejętność zachwycania się jest łaską i darem, o który trzeba prosić. Nie ma nic smutniejszego niż człowiek, który nie umie się zachwycać. Psalmista ukazuje nam jak pięknie potrafi wznosić swoje serce ku Bogu w zachwycie nad światem:
"Bo rozradowałeś mnie, Panie, Twoimi czynami
cieszę się dziełami rąk Twoich. (Ps 92, 5 - 6)
Wielkie są dzieła Pańskie,
mogą ich doświadczyć wszyscy, którzy je miłują.
Majestat i wspaniałość to Jego działanie".
(Ps 111, 2 - 3 )

Musimy uczyć się uwielbiać Pana Boga niezależnie od okoliczności, a może właśnie w chwilach trudnych ma ona jeszcze większą moc. Nie łatwo wierzyć, że plan Bożej miłości rozwija się w naszym życiu w każdych okolicznościach. Ale tak jest, dlatego każdą chwilę i każde wydarzenie uczyńmy okazją do uwielbienia Boga. Życie w obecności Pana jest przyczyną i naszej i Jego radości. Pan lubi przebywać w towarzystwie ludzi. Trzeba w sobie wyrobić drobny odruch, starając się przy każdej okazji zanosić do Pana krótkie modlitwy uwielbienia: "chwała Ojcu...", "Panie, bądź uwielbiony..."Te krótkie modlitwy maja tę zaletę, że szybko ucinają przyzwolenie na grzech. Oddala zniechęcenia, złe myśli, złe odnoszenie się do innych, trwamy ciągle w obecności Boga i to On pomaga nam żyć Jego miłością i widzieć Boga w naszych bliźnich. Postanowienie, by nieustannie wielbić może się stać prawdziwą bronią duchową, która pomoże nam opierać się osaczającym nas codziennie pokusom poirytowania, zniechęcenia, osadzania, krytykowania. Jak często możemy w chwilach niechęci, gdy ktoś coś od nas chce, a my nie mamy na to ochoty uwielbić Pana w tej osobie, w naszym zmęczeniu. Gdy boimy się rozmowy z szefem lub zaistniała jakaś trudna sytuacja w domu to nie narzekajmy, nie złorzeczmy - tylko uwielbiajmy Pana w tej danej sytuacji. Św. Franciszek Salezy w swojej książce "Filotea", w rozdziale "Drogi życia pobożnego"wykłada swoja metodę odkrywania obecności Boga we wszystkim: "Często więc wzdychaj do Boga, Filoteo, i krótkimi a gorącymi westchnieniami serca podziwiaj Jego piękność". Ćwiczenie to nie jest trudne, a uczy obcowania z Bogiem. Ten "duchowy odruch", postawa częstego zwracania się do Boga w krótkich uniesieniach serca lub w słowach uwielbienia, ufności, jest dostępna dla każdego - to pełne miłości widzenie wszędzie obecności Boga jest najtrwalszym, najłatwiejszym i najbardziej skutecznym sposobem modlitwy.

Jakie są owoce uwielbienia:
1. zaprzestanie koncentrowania się na samym sobie - odrywam się od siebie, aby zwrócić się ku Bogu i kontemplować Jego dzieła.
2. Składanie ofiary ze swojej pychy
3. Spojrzenie z pewnym dystansem na swoje problemy. Uzdrowienie wewnętrzne - może odrodzić życie wewnętrzne przez pokój, radość.
4. Wchodzimy we współodczuwanie, ukierunkowujemy się na innych ludzi. Ten kto kontempluje Boga, będzie wrażliwy na nędzę świata i w Nim znajdzie siłę, by przynosić ulgę cierpiącym, na swoja miarę i zgodnie ze swoim powołaniem.
5. Uwielbienie, zwłaszcza w zgromadzeniu, rodzi komunię i jednomyślność.
6. Na modlitwie wielbiącej dokonuje się obalanie murów, przemiana sytuacji, która może wydawać się bez wyjścia.

Warto tu wspomnieć o "modlitwie Jerycha", mówi o niej autor książki na temat uwielbienia, na której opieram ten artykuł - Bertrand Georges w książce "żyć w uwielbieniu". Polega ona na odmawianiu przez siedem kolejnych dni uwielbienia Boga i odnoszeniu przez Niego zwycięstwa w tej danej trudnej sytuacji. Nie jest to ani modlitwa prośby, ani wstawiennicza, ale głoszenia zwycięstwa Pana. Modlitwę taką odmawia się w grupie przez siedem kolejnych dni (przykład z Biblii o murach Jerycha). Bóg często spełnia prośby nawet przed upływem tych siedmiu dni.
7. Uwalnia z lęku i strachu, rodzi się ufność i postawa zawierzenia (Ps 107 ).
8. Otrzymujemy radość Bożą. Uwielbienie i dziękczynienie rodzą radość, którą mogę obdarowywać innych i ona w ten sposób powiększa się.

Zachęcam, abyśmy wszyscy przekroczyli próg uwielbienia i stawali w ciągłej obecności Bożej. Oto świadectwo jednej z osób żyjącej uwielbieniem:"Poranne, wspólne uwielbienie przemienia cały dzień. Od kiedy odkryłam moc uwielbienia, z wielką radością rozpoczynam każdy dzień jutrznią, nawet jeśli często, po ludzku nie chce mi się uwielbiać Pana. Doświadczam tego od dwóch lat i widzę, że w moim sercu naprawdę coś się dzieje, Pan działa i jest we mnie prawdziwa radość".

WŚRÓD LUDÓW BĘDĘ CHWALIŁ CIĘ, PANIE! (PS 57)

(Oprac. Bertrand Georges - Żyć w uwielbieniu)

powrót