Menu
- O Nas
- Strona Główna
- Aktualności
- Słowo ze spotkania
- Struktura grupy
- REO
- Nauczanie
- Świadectwa
- Galeria
- Kronika
- Odnowa charyzmatyczna
- Polska
- Diecezja Łomżyńska
- Przydatne link
- Kontakt
- Napisz do Nas
ROZWAŻANIA „Przyjdźcie do mnie wszyscy, którzy… uginacie się pod ciężarem” - materiały do medytacji
24 listopada 2010
ROZWAŻANIA „Przyjdźcie do mnie wszyscy, którzy… uginacie się pod ciężarem” Dzień 1. Krzew winny i latorośl J 15, 1-5)
Słowa te są pełne szacunku do człowieka, do ciebie. Jesteś Bożym stworzeniem
i sam bez Boga jesteś słaby, kruchy, ulegający złym wpływom: pokusom, lękom, namiętnościom.
„Beze Mnie nic nie możecie uczynić” - To słowa nadziei i bezpieczeństwa. To jest obietnica bliskości Boga. Szczególnie w trudnych chwilach ta obietnica jest niezwykle cenna.
Z a d a n i e
Zerwij dziś gałązkę krzewu ozdobnego (róża) albo wierzby. Postaw w wazonie
z wodą w miejscu modlitwy. Gałązka przez kilka dni będzie piękna, być może bardziej rozkwitnie, jednak po pewnym czasie więdnie i umiera. Modląc się codziennie spoglądaj na nią i spróbuj głęboko zrozumieć, co Jezus chciał ci powiedzieć, mówiąc o winnym krzewie
i latoroślach.
Powiedz Pan Bogu o swoich przemyśleniach.
Może czujesz się jak sucha gałąź. Proś wówczas, aby Jezus wszczepił cię w swoje życie
i ożywił.
Może wspaniale kwitniesz, ale nie masz czasu dla Boga, na modlitwę, na lekturę duchową czy rekolekcje. Proś wówczas o opamiętanie. Życiodajne soki bez łączności z korzeniami szybko się wyczerpują.
Może czujesz całą duszą , ze jesteś ze swym Panem związany na śmierć i życie.
Proś wówczas, aby serce twoje przepełnione było wdzięcznością i uwielbieniem.
Dzień 2. Bunt Ps 73 3-5, 13-17
Stań przed Panem w szczerości swojego serca i powiedz Mu o swoich obawach i niepokojach. Nazwij rzeczy po imieniu. Nie chowaj ani buntu ani lęku, by nie umocniły się bardziej. Oddaj Panu swoje strapienia.
Dzień 3 walka ze złem Mt 10 1, 28-31
Pamiętasz, gdzie i z kim toczy się walka? Po której jesteś stronie?
Zastanów się, czy nie za bardzo angażujesz się „w walkę o pokój aż krew tryska”?
A może walczysz sam ze sobą? Owocem takiej walki jest pycha i znerwicowanie.
Pan czeka na ciebie. Chce walczyć w twoim imieniu, chce zatroszczyć się o ciebie
tak pilnie, że nawet włosy masz na głowie policzone i żaden nie spadnie bez Jego zgody.
Dzień 4. Błogosławieni Mt 5, 3-6 Łk 6 21-23a
Słowa Jezusa z Jego kazania na Górze niezwykle dobitnie pokazują nam, jak odmienne bywa traktowanie rzeczywistości przez samego Pana, od naszego sposobu jej pojmowania.
Dla nas błogosławiony to ten, któremu się powodzi. On też bywa szlachetny.
Biednych i płaczących wolimy unikać.
Z a d a n i e
Obejrzyj dziennik telewizyjny. Pewnie dokładnie pokażą ludzi poranionych, zakrwawionych, zrozpaczonych, płaczących i krzyczących, domagających się sprawiedliwości. Spróbuj wyobrazić sobie, jak Jezus na nich patrzy. Co On „czuje” patrząc na nich? Spróbuj spojrzeć na nich oczami miłości.
Dzień 5. Smutek J 15 , 9-11
Zanim przystąpisz do modlitwy popatrz uważnie do lustra i odpowiedz na pytanie:
czy widzisz twarz człowieka szczęśliwego czy smutnego?
Usiądź teraz przed Jezusem i opowiedz Mu o smutkach tego człowieka z lustra.
Przypomnij sobie Jego życzenie: „aby radość moja w was była i aby radość wasza była pełna”.
Poczucie humoru i pokora, a więc trzeźwe spojrzenie na rzeczywistość
i nie dramatyzowanie własnej osoby i zła tego świata, jest całkiem niezłą tarczą przed atakami smutku. Ps 34 2-6
Dzień 6. Zjeść zwój biadań PS 123 1-2a 3b-4c Ez 2, 8 - 3, 3
zadanie
Weź kartkę papieru i napisz na niej „narzekania, wzdychania i biadania mojego życia” .
Wypisz tylko to co cię boli, na co narzekasz, nad czym ubolewasz. Może nie mówiłaś
jeszcze o tym Bogu , ale nagadałaś się do koleżanki.
Przeczytaj to teraz Bogu. Spróbuj wyobrazić sobie, jak Jezus na to patrzy.
Spróbuj dostrzec słodycz, dobro wynikające z tych spraw?
w jaki sposób te trudy służą twojemu wzrostowi duchowemu? -większemu zaufaniu?
–większej pokorze? – większej wrażliwości? – większej miłości?
Powiedz o tym Jezusowi.
Dzień 7 Posłuszeństwo Hbr 5 5-8
Jak wygląda sprawa twojego posłuszeństwa?
- Czy nie dostajesz gęsiej skórki na samą myśl o ty, że miałbyś się komuś podporządkować? Przecież nie jesteś niewolnikiem. Twoje poczucie wolności mówi- nie?
Jeśli tak myślisz, to pozłość się jeszcze tyle czasu ile ci to zajmie, a potem popatrz na
Jezusa. Czy on wygląda na niewolnika, człowieka bez własnej inicjatywy?
- Czy posłuszeństwo jest dla ciebie pociągające? Otwierasz chętnie Pismo, bo uważasz, że wówczas Duch Święty mówi ci dokładnie, co masz robić. Nie masz pewności,
a tu „ciach” i wiadomo. Chętnie pytasz swojego kierownika duchowego, bo to dobry sposób, by wzrastać w posłuszeństwie.
Jeśli tak, to pomyśl, dlaczego Jezus przed każdą ważną decyzją spędzał całą noc na
modlitwie?
- Czy posłuszeństwo jest dla Ciebie zadaniem? Pragniesz spełniać wszystko co Pan od ciebie oczekuje, jak tylko umiesz najlepiej. Czujesz się bezpieczny stojąc przed Ojcem.
W modlitwie i refleksji poszukujesz Jego woli, bo wiesz, że On cię kocha i Jego polecenia są mądre i dobre. Z miłości i zaufania wynika twoje posłuszeństwo.
Jeśli tak, to dziękuj Duchowi Świętemu za Jego prowadzenie i proś, aby ta
postawa ugruntowała się w tobie, aby twoja uległość wobec Ojca była coraz bardziej prawdziwa.