TvOdnowa

Galeria

Czytania

VIII PRZYKAZANIE DEKALOGU

11 kwietnia 2018
VIII PRZYKAZANIE "Nie mów fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu swemu"

        W ósmym przykazaniu Pan Bóg wzywa nas do życia w prawdzie.  Prawdy mamy szukać, trwać przy niej i na jej fundamencie budować całe życie.
        Bóg jest prawdomówny i jest źródłem wszelkiej prawdy. Stworzony na obraz i podobieństwo Boże człowiek ma być odblaskiem Jego prawdomówności i postępować zgodnie z prawdą.
KKK 2464 Stary Testament zaświadcza, że Bóg jest źródłem wszelkiej prawdy, jego słowo jest prawdą. Jego prawo jest prawdą. Jego wierność trwa z pokolenia na pokolenie, ponieważ Bóg jest prawdomówny, członkowie Jego ludu są wezwani do życia w prawdzie.
        Pan Jezus oddał swoje życie, byśmy byli uświęceni w prawdzie. „Uświęć ich w prawdzie. Słowo Twoje jest prawdą.  Jak Ty Mnie posłałeś na świat, tak i Ja ich na świat posłałem.  A za nich Ja poświęcam w ofierze samego siebie, aby i oni byli uświęceni w prawdzie.”(J 17, 17-19)
        Dar mowy został nam dany, aby wielbić Boga, świadczyć o Nim, dzielić się prawdą i miłością z innymi. Nasze słowa mają nieść światło i pociechę, budować wiarę bliźnich. Żyjąc w prawdzie, czyli żyjąc Ewangelią stajemy się słowem Boga.
        Zatem grzechem przeciwko ósmemu przykazaniu Dekalogu jest brak miłości do prawdy, przemilczanie jej, gdy miłość nakazuje o niej świadczyć, oraz mówienie tego, co miłość nakazuje przemilczeć.

„Nie mów fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu swemu” – czyli lekkomyślnie nie posądzaj bliźnich, ani głośno, ani choćby tylko w swoim wnętrzu. Pan Jezus powiedział: "Nie sądźcie, abyście nie byli sądzeni. Bo takim sądem, jakim sądzicie, i was osądzą; i taką miarą, jaką wy mierzycie, wam odmierzą. Czemu to widzisz drzazgę w oku swego brata, a nie dostrzegasz belki we własnym oku?" (Mt 7,1-3)
Czy zatem możemy wydawać osądy o stanie serca drugiego człowieka, o motywach jego działania (które zna tylko Bóg)? ….
Starajmy się więc (choć czasami jest to trudne)  szukać w  bliźnich przede wszystkim dobra, a nie zła.
Św. Ignacy Loyola, Ćwiczenia duchowne - W celu uniknięcia wydawania pochopnego sądu każdy powinien zatroszczyć się, by – w takiej mierze, w jakiej to możliwe – interpretować w pozytywnym sensie myśli, słowa i czyny swego bliźniego.
Nasze opinie, odczucia, sądy bywają bardzo często subiektywne, zależne od naszych emocji i uprzedzeń. Bądźmy zatem ostrożni w ocenach, jak i w wypowiedziach. Skrzywdzić kogoś niesprawiedliwymi słowami jest bardzo łatwo. Naprawienie potem krzywdy może być niezwykle trudne czy prawie niemożliwe.

„Nie mów fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu swemu”  - czyli nie wypowiadaj oszczerstw – które są kłamliwym przypisywaniem bliźniemu nieistniejących błędów w tym celu, by mu zaszkodzić.  
Fałszywe słowa o naszym bliźnim, po prostu go społecznie uśmiercają (grzech zabójstwa) i okradają z dobrego imienia (grzech kradzieży). Czy zastanawialiśmy się kiedyś nad tym? Można zawrócić pędzący tabun koni, ale fałszywego słowa raz wypowiedzianego już nie da się cofnąć. To tak, jak z zebraniem piór na wietrze czy zdmuchniętego brokatu….
Szczególnym rodzajem oszczerstwa i wielkim złem jest fałszywe oskarżanie bliźnich w sądzie. Pan Bóg powiedział: „Nie będziesz mówił przeciw bliźniemu twemu kłamstwa jako świadek” (Wj 20,16)  „Fałszywy świadek nie ujdzie karania, zginie - kto kłamstwem oddycha” (Prz 19,9)

„Nie mów fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu swemu”  - czyli nie kłam podając nieprawdziwe informacje. Są różne rodzaje kłamstwa: kłamstwo żartobliwe – dla żartów, kłamstwo usłużne – by bliźniego uchronić od odpowiedzialności, kłamstwo w przykrym położeniu – by siebie uchronić od odpowiedzialności lub innych przykrości, kłamstwo szkodliwe – obliczone na wyrządzenie szkody bliźniemu.
Pewnego dnia, mężczyzna wyznał Ojcu Pio. „Ojcze, mówiłem kłamstwa, kiedy byłem w towarzystwie moich przyjaciół. Zrobiłem to, aby wszystkich rozbawić”. Ojciec Pio powiedział: „Ach tak! Czy ty chcesz iść do piekła z powodu żartów?”
Pan przypomina, że kłamstwo jest dziełem diabła: "Wy macie diabła za ojca (…) prawdy w nim nie ma. Kiedy mówi kłamstwo, od siebie mówi, bo jest kłamcą i ojcem kłamstwa" (J 8, 44). Kłamiemy nie tylko słowami ale wielokrotnie też uczynkami, postępowaniem, zachowaniem i wtedy mówi się o udawaniu, fałszu, obłudzie, dwulicowości czy też hipokryzji. Najczęściej zdarza się to, gdy słowa nie zgadzają się z tym, co człowiek myśli. Np. udaje pobożność, przyjaźń lub wypowiada kłamliwe pochlebstwa, by wprowadzić w błąd, ośmieszyć lub oszukać bliźniego.
„Strzeżcie się, żebyście uczynków pobożnych nie wykonywali przed ludźmi po to, aby was widzieli; inaczej nie będziecie mieli nagrody u Ojca waszego, który jest w niebie.” (Mt 6,1)
ŚW. JAN VIANNEY (PROBOSZCZ Z ARS): „Pismo św. przestrzega nas przed kłamstwem. Czynią to i Święci, mówiąc, że nawet dla uratowania świata całego od zagłady nie należałoby kłamać. Choćby nawet przez kłamstwo można z piekła uwolnić potępionych i wprowadzić ich do nieba, nie wolnoby nam było tego uczynić. (…) Choćbyśmy mogli kogoś uchronić od śmierci kłamstwem, nie wolnoby go popełnić. (…) Dla ocalenia życia i majątku nie wolno zasmucać Boga, bo życie i majątek trwają do czasu, a Bóg i szczęśliwość duszy trwać będą na wieki".

        Zatem zawsze powinniśmy mówić prawdę, a mówienie prawdy podporządkowywać miłości.  
Niektóre prawdy nie powinny być wyjawiane ze względu na dobro człowieka i dobro wspólne. Jesteśmy zobowiązani zachowywać w sekrecie wszystko, co dotyczy osobistego, prywatnego życia bliźnich oraz wszystkie sekrety obiecane i zlecone  przed których powierzeniem postawiono nam warunek nieujawnienia i warunek ten przyjęliśmy. Wolno  jednak nie dać obietnicy zachowania sekretu i odmówić jego wysłuchania.
Pracowników obowiązuje tajemnica urzędowa.
Tajemnica spowiedzi obowiązuje nie tylko kapłanów, lecz również tych, którzy przypadkiem (z powodu zbyt głośnego spowiadania poznali grzechy bliźniego).
Grzechem jest też wkradanie się w cudze sprawy (czytanie cudzych listów, podglądanie, podsłuchiwanie)

„Nie mów fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu swemu” - czyli nie obmawiaj tzn. nie rozpowiadaj cudzych błędów, nie znanych jeszcze ogółowi. Kto przysłuchuje się obmowie, nie sprzeciwiając się jej, a mógłby łatwo to uczynić, jest współwinny grzechu cudzego.
Grzech ten można popełniać  na wiele sposobów.
1. Dopuszcza się obmowy ten, kto bliźniemu zarzuca coś niesprawiedliwie, albo przypisuje mu wadę, której ten nie posiada. Ten rodzaj obmowy nazywamy oszczerstwem.
Bo musicie wiedzieć, że obmowę od oszczerstwa dzieli nieraz tylko mały krok, odległość między nimi jest niewielka. Bo ludzie, kiedy usłyszą o bliźnim coś złego, wyolbrzymiają to, a gdy rzecz przejdzie przez języki kilku osób, nie jest już tym samym – i ten, kto ją pierwszy opowiedział, nie rozpoznałby jej, tyle porobiono w niej zmian i dodatków. […]
2. Dalej. Obmowy dopuszcza się ten, kto wyolbrzymia zło, jakiego dopuścił się bliźni. Bliźniemu podwinęła się noga, a my, zamiast okryć jego upadek płaszczem miłości, wyolbrzymiamy jeszcze w opowiadaniu jego rozmiary. Pięknie mówi na ten temat św. Franciszek Salezy: Nie wolno głosić, że ten czy ów jest pijakiem albo złodziejem, tylko dlatego, że widzieliście go raz pijanego albo wyciągającego rękę po cudzą własność. Noe i Lot upili się przypadkowo, a przecież ani jeden, ani drugi nie był pijakiem. Św. Piotr nie był bluźniercą, choć zaparł się Chrystusa. A więc osoba, która dopuściła się występku jeden raz – a choćby i kilka razy – nie może uchodzić za nałogowca. Pyszny faryzeusz przechwalał się głośno w świątyni swoimi dobrymi uczynkami, dziękując Bogu, że nie jest cudzołożnikiem, człowiekiem niesprawiedliwym ani złodziejem, jako i ten celnik. – Ale pomylił się, bo w tej chwili celnik był już usprawiedliwiony. Miłosierdzie Boże jest tak wielkie, że w jednej chwili przebacza pokutującym najcięższe grzechy i dlatego nie możemy twierdzić, że ten, kto wczoraj był grzesznikiem, jest nim także i dzisiaj.
3. Popełnia też obmowę ten, kto bez dostatecznego powodu wyjawia ukryty błąd albo winę bliźniego. Kto postępuje w ten sposób, wykracza przeciwko przykazaniu miłości „Będziesz miłował (…) bliźniego swego jak siebie samego.” Czy byłoby nam przyjemnie, gdyby ktoś mówił ludziom o naszych ukrytych błędach? Dobre imię jest cenniejsze niż majątek, a to imię ginie, jeżeli ujawniamy ukryte błędy jednostek lub rodzin.
4. Obmową jest, kiedy ktoś tłumaczy sobie na niekorzyść uczynki bliźniego. Są ludzie, którzy niby pająki najlepszą rzecz zamieniają w truciznę. Biedny jest człowiek, który dostanie się na języki obmawiających, bo jest jak ziarno, które wpadło pod koło młyńskie: zostanie zmiażdżony i poszarpany w kawałki. Ludzie złośliwi przypisują nam nieraz najgorsze zamiary, które nigdy nie powstały nam w głowie. Kiedy spełniamy dobre uczynki, myślą sobie, że kierujemy się pychą, że chcemy, żeby nas widziano i chwalono, kiedy oszczędzamy – że jesteśmy skąpi. […]
5. Czasem dopuszczamy się obmowy nawet przez współczucie. „Szkoda – mówi ktoś na przykład – że ta osoba dała się uwieść. Nie chce mi się w to wierzyć.” Św. Franciszek nazywa taką obmowę zatrutą strzałą, którą ktoś zanurza w oliwie, żeby tym gładziej raniła. Kto uśmiecha się znacząco, potrząsa głową, kto mówi „ale”, ten nieraz także bardzo szkodzi dobremu imieniu bliźniego.

„Nie mów fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu swemu”  -  czyli nie plotkuj tzn. nie  powtarzaj jednemu, co drugi o nim powiedział ujemnego.
Pewnego dnia Ojciec Pio powiedział do penitenta: „Jeśli plotkujesz na temat innego człowieka to znaczy, że usuwasz tę osobę ze swojego serca. Lecz uświadom sobie, że gdy usuwasz tę osobę ze swego serca, razem z tą osobą z twojego serca usuwany jest również Jezus.”

„Nie mów fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu swemu” - czyli nie ośmieszaj, nie kpij, nie mów z ironią.  Grzechem jest np. wyśmiewanie się ze sposobu mówienia bliźniego, z używanego  przez niego dialektu, drwienie z jego potknięć językowych, wyśmiewanie się z wyglądu, sposobu ubierania

„Nie mów fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu swemu” -   czyli nie szemraj. „Strzeżcie się więc próżnego szemrania, powściągajcie język od złej mowy: bo i skryte słowo nie jest bez następstwa, a usta kłamliwe zabijają duszę” (Mdr 1, 11). Żydzi na pustyni szemrali przeciw Bogu i Mojżeszowi i Bóg zesłał na nich jadowite węże.

Słowa mają wielką moc – moc ranienia bądź uzdrawiania, moc niszczenia bądź tworzenia, moc „zabijania” bądź „wskrzeszania z martwych”. Dobrym słowem można człowieka wydźwignąć i uratować, a złym słowem – mocno zranić, pognębić, przygnieść na wiele lat. Pan Jezus piętnuje nie tylko słowa szkodliwe, ale również bezużyteczne
„A powiadam wam: Z każdego bezużytecznego słowa, które wypowiedzą ludzie, zdadzą sprawę w dzień sądu. Bo na podstawie słów twoich będziesz uniewinniony i na podstawie słów twoich będziesz potępiony”. (Mt 12, 36-37)

(Prz 18, 21) „Życie i śmierć są w mocy języka, [jak] kto go lubi [używać], tak i spożyje zeń owoc.”
Pamiętajmy, z naszych ust, z moich i twoich, wychodzi albo życie albo śmierć. Nie ma nic pomiędzy.

Tak więc
„Nie mów fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu swemu”


Opracowano na podstawie:
1. Katechizm Kościoła Katolickiego
2. Lityński Zbigniew, „Dekalog drogą uzdrowienia” cz.III, Centrum Formacji Odnowy w Duchu Świętym „Wieczernik” Magdalenka, 2007

powrót