TvOdnowa

Galeria

Czytania

Grzechy przeciwko jedności we wspólnocie

14 grudnia 2021
Kiedy usłyszałam temat konferencji byłam przerażona. Pomyślałam – to za poważne na adwent. Święta za pasem, Boże Narodzenie, czas radości, głowa pełna świątecznych przygotowań. Źródłem naszej jedności i świętości jest Jezus Chrystus. Ta konferencja jest dla mnie i mam nadzieję dla Was będzie rachunkiem sumienia co do mojej posługi we wspólnocie, zachętą do otwarcia się na wspólnotę.

Wspólnota jest ważnym aspektem naszego życia- co doskonale było widać szczególnie teraz w czasie pandemii- tęsknota za spotkaniami wspólnotowymi, za spotkaniami na żywo w grupkach dzielenia, nawet ograniczenia w podawaniu sobie ręki na znak pokoju w czasie Eucharystii czy w czasie śpiewania „Ojcze nasz”.

Dziś o grzechach przeciwko jedności we wspólnocie- za inspiracją konferencji ks Mirosława Cholewy.

Jesteśmy wspólnotą modlitewną, ludźmi zaproszonymi przez Jezusa do budowania z nim głębszej relacji. Przystąpienie do wspólnoty jest łaską i naszą dobrowolną decyzją. Każdy z nas jest inny, ma inne doświadczenia życiowe, inne charyzmaty i inne oczekiwania co do wspólnoty i siebie samego w niej.

PIERWSZY GRZECH- NAWRACANIE INNYCH

- ksiądz Cholewa mówi o nim „nawrócenie na eksport”. To taki stan, kiedy chcemy zmieniać, reformować, ewangelizować innych bez ciągłego nawracania własnego serca.

- brak rozwijania osobistej więzi z Jezusem i jedności z braćmi może doprowadzić do pokusy. Stwierdzę, że jestem już tak uformowany i nawrócony, że nie potrzebna mi dalsza formacja, nie muszę już nikogo słuchać, bo tyle już wiem, teraz już mogę tylko nawracać innych. To może doprowadzić do sytuacji, że widzę drzazgę w oku mojego brata, a nie dostrzegam belki we własnym oku. Albo do łapania wszystkich posług, bo przecież ja wszystko wiem, wszystko zrobię najlepiej.

- dla każdego z nas Pan Bóg ma swój plan i nie skąpi łask, charyzmatów. On chce, żeby dzięki Jego łasce dokonywało się we mnie DZIEŁO NAWRÓCENIA- dzieło jak dzieło sztuki, moje imię jest wyryte na dłoniach Boga, On dla mnie umarł i zmartwychwstał, ofiaruje mi swoją miłość i zbawienie, chce mieć ze mną żywą i prawdziwą relację. Wtedy Duch święty będzie działał przeze mnie i poradzi sobie z innymi dziełami.

DRUGI GRZECH- DUCH RYWALIZACJI

- ten problem uchwycił także ewangelista Marek (Mk 9, 33-34), kiedy opisuje uczniów Chrystusa, którzy przybyli do Kafarnaum i zapytani przez Jezusa o czym rozmawiali w drodze milczeli, bo kłócili się o to który z nich jest największy. To problem wielopłaszczyznowy- może się pojawić między grupkami dzielenia, wspólnotami, animatorami starymi i nowymi. Tu problem polega na nie uznaniu wzajemnie autorytetu, zakresu odpowiedzialności. To pytanie do serca każdego z nas- czy jestem pogodzony z własnym miejscem w Kościele, wspólnocie, diakonii, grupie modlitewnej czy innym środowisku, w którym Pan Bóg mnie postawił i czy nie tęsknię za czymś innym. Jeśli nie akceptuję tego, gdzie jestem- zaczynają się przepychanki, czyje będzie na wierzchu, kto wie lepiej, kto ma rację. Brakuje wtedy miejsca na poszukiwanie większego dobra i chwały Bożej.

- Pan Bóg nie zabrania wielkości i pierwszeństwa, ale pokazuje nam wzór Jezusa, który nie przyszedł, aby Mu służono, lecz aby służyć i dać swoje życie na okup za wielu (Mt 20.27).

- duch rywalizacji przejawia się też w innym aspekcie. We wspólnotach często widać, że jest wielu chętnych na stanowiska, które wiążą się z jakąś widocznością i prestiżem, a brakuje rąk do pracy przy tych najmniejszych, niewidocznych posługach, chociaż każda posługa wykonana z sercem jest miła Bogu tak samo. I o ile nie ma nic złego w potrzebie dostrzeżenia i pochwały za pracę przez drugiego człowieka, o tyle nie powinno to być kryterium posługi we wspólnocie. WIERZĘ, ŻE KAŻDY Z NAS MA W SOBIE WYJĄTKOWE CHARYZMATY, KTÓRE POŁĄCZONE WE WSPÓLNEJ POSŁUDZE BUDUJĄ ZDROWĄ WSPÓLNOTĘ. Nie szukanie ich, nie posługiwanie nimi prowadzi do ich zaniki i ubóstwa wspólnoty.

GRZECH TRZECI- BRAK SZCZEROŚCI

- to miejsce na zadanie sobie pytania- co się dzieje, kiedy w grupie pojawia się wewnętrzny konflikt. Co robię, co się ze mną dzieje, czy chowam głowę w piasek, czy brakuje mi szczerości, by otwarcie mówić o pewnych sprawach, czy nie czekam, aż problem sam się jakoś rozwiąże?

- Pan Bóg przestrzega w Piśmie Świętym „biada Wam, bo podobni jesteście do grobów pobielanych, które z zewnątrz wyglądają pięknie, lecz wewnątrz pełne są trupich kości i wszelkiego plugastwa...” (Mt 23,27),

- brak szczerości sprzyja przywdziewaniu masek- przychodzę wtedy na wspólnotę w masce jak na scenę, a nie na miejsce spotkania z Jezusem i jego uzdrawiającą miłością. Nie buduję relacji, cały mój wysiłek skierowany jest na zachowanie pozorów. W tym czasie ukryty konflikt jak rak może toczyć całą wspólnotę. Konflikt nie rozwiązany wybuchnie ze zdwojoną siłą, która może poranić mnóstwo ludzi, nawet tych nie zaangażowanych w konflikt.

CZWARTY GRZECH- GRZECHY JĘZYKA

- każdy z nas ma jakieś cytat z Pisma Świętego, który jest szczególnie bliski sercu, bo mówi o miłości, przebaczeniu, bo za pomocą słowa Pan Bóg podnosi, leczy, daje nadzieję, uczucie przybrania za umiłowanego syna/ córkę...

- słowo ma dużą moc, bo może podnosić i budować, albo zabijać bez znieczulenia.

- szemranie jest bardzo niebezpiecznym grzechem, bo może prowadzić do WEWNĘTRZNEGO ROZKŁADU.

- nie jest łatwo słuchać, kiedy ktoś mówi nam w oczy swoją subiektywną prawdę, ale wtedy pojawia się okazja do rozmów i oczyszczenia sytuacji, szemranie natomiast zmienia swoją formę z każdą kolejną osobą przekazującą dalej, powstaje twór, który zaczyna żyć własnym życiem, którego się już nie zatrzyma i który często nie bierze jeńców. Rani bardzo głęboko, a nawet zabija.

- Pismo Święte mówi:... „ niech wasza mowa będzie tak- tak, nie-nie. A co ponadto, od złego pochodzi” (Mt 5,37).

PIĄTY GRZECH- NIEJASNE RELACJE I ZASADY

- czasami atmosfera we wspólnocie jest jak mętna woda, niby są jakieś zasady, ale nie przywiązujemy do nich zbyt dużej wagi, bo jakoś to będzie.

- brak hierarchii powoduje, że nie tylko odpowiedzialni gubią się z zakresie swoich obowiązków, ale braciom i siostrom ciężej odnaleźć się czy zgłosić do posługi, jeśli odpowiada za nią niezależnie kilka osób.

- jasne, precyzyjne zasady pozwalają poczuć się częścią grupy, wiedzieć jak ona funkcjonuje i odnaleźć w niej swoje miejsce, są zachętą do rozpoczęcia posługi.

SZÓSTY GRZECH- BRAK PRZEBACZENIA

- w życiu codziennym i wspólnotowym otaczają nas ludzie, których kochamy, a bardzo często najbardziej ranimy tych, których najbardziej kochamy.

- budujemy mury, kontemplujemy nie Jezusa a doznane krzywdy i cierpienia, skupiamy się tylko na sobie.

- ponieważ jesteśmy ludźmi cały czas ranimy i jesteśmy ranieni dlatego ciągle potrzeba nam przebaczenia.

- w niektórych wspólnotach regularnie przeżywa się czas pojednania żeby pewne sprawy oczyścić i nie gromadzić urazów,

- Pismo Święte : '' Jeśli więc przyniesiesz swój dar przed ołtarz i tam wspomnisz że Twój brat ma coś przeciw tobie zostaw tam dar swój przed ołtarzem, a najpierw idź i pojednaj się z bratem swoim. Potem przyjdź i dar swój ofiaruj '' (Mt 5,23-24).

SIÓDMY GRZECH - ZAMYKANIE SIĘ W SOBIE

- tworzenie się '' klubów charyzmatycznych '' - niebezpieczeństwo samowystarczalności, zaczynam szukać tego co łatwe, miłe i przyjemne i nie podejmuję TRUDU OTWIERANIA SIĘ NA INNYCH.

- zamiast Pana Jezusa adorujemy siebie samych.

- Św. Paweł mówi: „Biada mi, gdybym nie głosił Ewangelii” (por. 1 Kor 9,16)- to wiąże się z ryzykiem przyjmowania odmienności ludzi innych niż ja, ale właśnie taka postawa pozwala Duchowi Świętemu kruszyć nasze serca i dokonywać dzieła nawrócenia.

powrót